Podsumowanie 6. kolejki Fortuna 1 Ligi

Podsumowanie 6. kolejki Fortuna 1 Ligi

30 sierpnia 2021 Wyłączono przez Artur Kąciak

Korona Kielce wciąż jest liderem Fortuna 1 Ligi. Efektowne wygrane zanotowały także Widzew Łódź, Chrobry Głogów, czy Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Apklan Resovia Rzeszów – Korona Kielce 0:1​

Gospodarze niemal od początku spotkania starali się narzucić swój styl gry, jednak ich ofensywne sytuacje nie zamieniły się na bramki. Korona Kielce skutecznie się broniła, a od czasu do czasu starała się stworzyć zagrożenie po kontrach. W 79. minucie podopieczni Dominika Nowaka ruszyli z szybkim atakiem. Do dośrodkowania doszedł Jacek Kiełb, a piłka odbiła się jeszcze od Pietraszkiewicza i goście prowadzili. Do końca meczu Resovia starała się wyrównać, ale to Korona zanotowała szóstą wygraną z rzędu.

Stomil Olsztyn – ŁKS Łódź 0:3

Po drugiej stronie tabeli jest Stomil, który zanotował szóstą porażkę z rzędu. Tym razem w Olsztynie decydowały stałe fragmenty gry. Najpierw na listę strzelców wpisał się Jan Sobociński, a jeszcze przed przerwą podwyższył Bartosz Szeliga. Łodzianie im dłużej trwał mecz tym bardziej tracili kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Ostatecznie jednak Stomil nie znalazł drogi do bramki Marka Kozioła, a udało się to jeszcze raz ŁKS-owi, a dokładniej Piotrowi Janczukowiczowi, który ustalił wynik meczu.

Arka Gdynia – Odra Opole 3:0

Opolanie bardzo dobrze rozpoczęli ten mecz, ale to gdynianie otworzyli wynik spotkania. Po faulu na Kasperkiewiczu sędzia odgwizdał rzut karny, który pewnie wyegzekwował Hubert Adamczyk. Zawodnicy Arki, a konkretniej strzelec pierwszej bramki, ponownie zdobył gola… tym razem z pola karnego po minięciu rywala i trafił w samo okienko! Wynik ustalił Martin Dobrotka w 51′ który wykorzystał centrę z rzutu rożnego.

Widzew Łódź – Górnik Polkowice 4:2

Polkowiczanie już w drugim kwadransie otworzyli wynik spotkania, ale nie cieszyli się długo z prowadzenia. W 18′ Widzewiacy wyrównali za sprawą Juliusza Letniowskiego, który zdobył kapitalną bramkę! Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a tuż po zmianie stron Stępiński obsłużył podaniem Bartosza Guzdka, a ten dał łodzianom prowadzenie w spotkaniu. Osiem minut później do piłki dopadł Tanżyna i uderzeniem w samo okienko pokonał golkipera Górnika. Błyskawicznie odpowiedzieli polkowiczanie, gdy Mateusz Piątkowski pewnie wykorzystał rzut karny. Patryk Mucha w 81′ idealnie przymierzył z dystansu, podwyższając prowadzenie łodzian i to oni dokładają do swojego dorobku cenne trzy punkty.

Miedź Legnica – GKS Jastrzębie 1:1

Faworytem tego starcia była utrzymująca się w czubie tabeli Miedź Legnica, ale dopiero w końcówce pierwszej połowy pojawiły się większe emocje, bo defensywa jastrzębian działała bez zarzutu. Tuż przed przerwą sędzia odgwizdał rzut karny, który wybronił młody golkiper GKS-u Jastrzębie, Mikołaj Reclaf. W 53′ Patryk Makuch trafił głową do siatki, zapewniając legniczanom prowadzenie. Pięć minut później Mateusz Słodowy doprowadził do wyrównania i mecz zakończył się podziałem punktów.

Chrobry Głogów – GKS Katowice 4:0

W 5. minucie Dominik Piła dośrodkował w pole karne, a tam Mikołaj Lebedyński płaskim strzałem pokonał Dawida Kudłę. W 31. minucie wyrównać mógł Urynowicz, ale w bardzo dobrej sytuacji przestrzelił, a kilka chwil później było już 2:0, kiedy to Mateusz Bochnak zdecydował się na strzał z ostrego kąta i podwyższył prowadzenie. Kilkadziesiąt sekund później GKS trafił w słupek. W drugiej połowie goście nie potrafili zdobyć żadnego gola, a Chrobry… zdobył jeszcze dwa gole. Najpierw na listę strzelców wpisał się Marcel Ziemann, a w doliczonym czasie gry rzut karny wykorzystał Mateusz Machaj.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Puszcza Niepołomice 4:0

Drugi niedzielny mecz również zakończył się wysoką wygraną gospodarzy. W 15. minucie wynik spotkania otworzył Polkowski, który zastąpił w składzie kontuzjowanego Goku Romana. Druga połowa również zaczęła się od odważnych ataków Podbeskidzia, jednak podwyższyć wynik udało się dopiero w 65. minucie, kiedy to Hladik wpakował futbolówkę do własnej bramki. W samej końcówce najpierw gola zdobył Marko Roginić, a później Kamil Biliński.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 1:2

W 7. minucie były pomocnik tyszan Wojciech Szumilas uderzył z dystansu i otworzył wynik spotkania. Goście jednak wyrównali już 6 minut później, a dokładniej zrobił to Oskar Paprzycki. W 38. minucie Tomas Malec zdobył drugiego gola dla GKS Tychy. W końcówce Konrad Jałocha bardzo dobrze obronił uderzenie Trocia i Zagłębie zanotowało trzecią porażkę z rzędu.

Źródło: inf. prasowa