Ekstraklasa wznawia bezpiecznie sezon, przekazała klubom już 146 mln zł
27 stycznia 2021Ekstraklasa wznawia rozgrywki po przerwie zimowej bez zaległych meczów i zabezpieczona finansowo.
Dzięki uregulowanej współpracy z nadawcami i partnerami ligowa spółka przed wiosennym startem rozgrywek w pandemicznym sezonie 2020/21 przekazała już klubom łącznie 146 mln zł. To wszystkie pieniądze z puli za scentralizowane prawa mediowe i marketingowe w tym sezonie niepowiązane z wynikiem sportowym oraz środki na testy na koronawirusa. Na ten cel kluby otrzymały z ligi 2 mln zł. W efekcie Ekstraklasa bardzo dobrze wypada na tle wielu europejskich lig, które borykają się licznymi problemami wywołanymi pandemią. Główne zadania, jakie stawia sobie Ekstraklasa na najbliższe miesiące, to terminowe dokończenie rozgrywek, dalszy rozwój technologiczny serwisu OTT, szczepienia piłkarzy, a także przygotowania do powrotu kibiców na stadiony.
– Dzięki ciągłemu planowaniu, przewidywaniu możliwych scenariuszy i obszarów ryzyka oraz ułożeniu współpracy z nadawcami, nasza liga na tle Europy bardzo dobrze przechodzi kryzys związany z pandemią. Nie grożą nam bankructwa klubów, nie ma konfliktów i wycofywania się partnerów ze współpracy, jak to dzieje się w innych krajach, gdzie nie dokończono rozgrywek albo upadły umowy mediowe. My tymi wyzwaniami zarządziliśmy dużo wcześniej. Dzięki temu dziś mamy względną stabilność i mogliśmy w przerwie zimowej, wyprzedzając harmonogram, przekazać klubom kolejną część pieniędzy. Łącznie z Ekstraklasy wypłaciliśmy już w tym sezonie około 146 mln zł. Wielu klubom pomogliśmy też wcześniej w ubieganiu się o wsparcie z rządowych tarcz, co częściowo pozwoliło zasypać lukę płynnościową po utracie przychodów z dnia meczu także w tym sezonie. W rezultacie, kluby wiedziały, jakimi środkami będą dysponować i trzeba docenić, że na tej bazie opracowały oszczędne budżety. Wszystko to sprawia, że z optymizmem patrzymy na rozpoczynającą się drugą część sezonu, w którą wchodzimy bez zaległych meczów, zabezpieczeni finansowo i ze zwiększonym komfortem terminarzowym na wypadek konieczności zmian w kalendarzu meczowym. Uruchamiamy też nowe projekty, które obejmą nie tylko dalszą cześć tego sezonu, ale i kolejne – mówi Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy.
W sezonie 2020/21, liczącym 30 kolejek, do klubów ma trafić łącznie 225,5 mln zł. W ramach zrealizowanych już wypłat z Ekstraklasy do klubów przekazano wszystkie środki niepowiązane z wynikiem sportowym w bieżącym sezonie, tj. 65% łącznej puli. Pozostałe pieniądze zostaną wypłacone po zakończeniu sezonu i wyłonieniu Mistrza Polski.
W 2021 r. po raz pierwszy w historii Ekstraklasy piłkarze rozpoczną nową rundę w styczniu – w uzgodnieniu z klubami rozgrywki zostaną wznowione 29 stycznia, dzięki czemu liga zyskuje dodatkowy tydzień na wypadek konieczności przekładania meczów w pandemii. Po raz pierwszy też w styczniu otworzy się okno transferowe – zawodników można uprawniać do gry od 25 stycznia do 24 lutego. Dzięki temu kluby uzyskały możliwość planowania swoich ruchów kadrowych z odpowiednim wyprzedzeniem.
– Przykłady Jakuba Modera czy Michała Karbownika pokazują, że dzięki dobrym występom w Ekstraklasie można zapracować na transfer do ligi ze światowego topu. Polskie kluby są w stanie solidnie zarabiać na swoich wychowankach, a dzięki temu realizować również ciekawe transfery przychodzące – dodaje Marcin Animucki.
Kluby przygotowują się do rozgrywek we wprowadzonym w ubiegłym roku reżimie sanitarno-medycznym. Zawodnicy i członkowie sztabów szkoleniowych są regularnie badani, w tym wszyscy zawodnicy wznawiający treningi z drużyną przechodzą testy na obecność koronawirusa. Obecnie, w powszechnym użyciu w klubach są testy antygenowe, w razie potrzeb stosowane są także testy PCR. Jednocześnie, Ekstraklasa szacuje, że ok. 40% kadry ma już za sobą zakażenie COVID-19. Obecnie, liga czeka na możliwość zaszczepienia piłkarzy.
– Nasz główny cel to terminowe zakończenie rozgrywek. Cały czas trzeba mieć na uwadze ryzyko ewentualnej trzeciej fali pandemii, ale dziś czujemy się pewniej, bo mamy za sobą wiele miesięcy praktyki, które pokazały, że nasza strategia z restrykcyjną strefą zero, częstymi testami i monitorowaniem zdrowia zawodników jest słuszna. Jesienna fala zakażeń, która przeszła również przez kluby, pozytywnie zweryfikowała ten system i potwierdziła, że procedury są szczelne – żaden klub nie był źródłem zakażeń na zewnątrz, problemy zostały w porę opanowane, a wszystkie zaległości odrobione jeszcze w rundzie zasadniczej. Co ważne, nikt z zakażonych koronawirusem zawodników i członków sztabów szkoleniowych nie trafił do szpitala, choć część potrzebowało czasu na powrót do dyspozycji sportowej. I to jest element, który będziemy brali pod uwagę układając terminarz również w drugiej rudzie w przypadku przekładania meczów. Nie wystarczy pozbycie się ryzyka zakażenia, musimy też chronić piłkarzy przed powikłaniami. Mamy jednak dodatkowy tydzień rezerwy, będziemy też mogli grać w terminach UEFA, gdyż mecze pucharowe będą rozpoczynać się dopiero o 21. Zatem skoro daliśmy radę przy napiętych terminach i dużej liczbie przekładanych meczów jesienią, również wiosenne rozgrywki powinny zostać zakończone w zaplanowanym terminie majowym, tj. 16 maja – mówi Marcin Stefański, dyrektor operacyjny Ekstraklasy.
Ligowa spółka, mimo pandemii, kontynuuje rozwój biznesowo-technologiczny. Ważnym projektem zaplanowanym na kolejne miesiące są prace nad platformą Ekstraklasa.TV, własnym serwisem wideo-streamingowym, który kibicom daje dostęp do transmisji meczów za granicą – w krajach, gdzie nie obowiązują umowy mediowe na wyłączność. Obecnie trwa przetarg, który ma wyłonić nowego partnera technologicznego do obsługi i rozwoju platformy.
Źródło: inf. prasowa