Trzy punkty jadą do Suwałk

Trzy punkty jadą do Suwałk

15 listopada 2020 0 przez Artur Kąciak

Za nami mecz 13. kolejki PlusLigi sezonu 2020/2021. W sobotni wieczór w Hali Nysa Stal Nysa zmierzyła się z drużyną Ślepska Malow Suwałki. Górą w tym spotkaniu okazali się podopieczni Andrzeja Kowala, wygrywając 3:1 (25:23, 23:25, 25:20, 25:22). MVP spotkania wybrany został przyjmujący drużyny z Suwalszczyzny – Tomas Rousseaux (21 punktów).

Pierwszego seta obie drużyny rozpoczęły od zdobycia punktu. Dwa asy serwisowe na swoim koncie zapisał Bartosz Bućko (3:1). Przewaga Stalowców utrzymywała się, m.in. za sprawą udanego ataku Wassima Ben Tary (7:5). Po błędzie Marcina Komendy suwałczanie zrównali się z gospodarzami i oglądaliśmy remis po 10. Chwilę później po asie serwisowym Bartosza Bołądzia o czas poprosił trener Krzysztof Stelmach. Po czasie kolejną punktową zagrywkę wykonał Bołądź i przewaga gości wzrosła do trzech punktów (10:13). Po dwóch udanych atakach z prawego skrzydła w wykonaniu Ben Tary przewaga stopniała do jednego oczka (13:14). Przy stanie 15:15 o przerwę poprosił trener Andrzej Kowal. Po czasie dwa razy dobrze blokiem zagrali żółto – niebiescy i tym razem to oni objęli dwupunktowe prowadzenie. Gdy przewaga wzrosła do trzech punktów o drugi czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Kolejną punktową zagrywką punktową popisali się goście, tym razem w wykonaniu Cezarego Sapińskiego (20:19). Chwilę później znów oglądaliśmy remis (21:21). Drużyny grały punkt za punkt (23:23). Gdy punkt zdobyli suwałczanie i byli już tylko oczko od wygrania tego seta o przerwę poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Po przerwie dobrze blokiem zagrali siatkarze z Suwałk i to oni wygrali pierwszego seta 23:25. 

Drugą partię obie drużyny rozpoczęły od zdobycia punktu (1:1). Po punktowej zagrywce i błędzie Stalowców suwałczanie objęli dwupunktowe prowadzenie (2:4). Chwilę później na tablicy widniał już wynik remisowy (5:5). Dobrze blokiem zagrali gospodarze i po raz kolejny wyszli na prowadzenie (6:8), które utrzymywało się (8:10). Między innymi za sprawą Marcina Komendy nysianie zdołali doprowadzić do remisu (14:14). Później drużyny grały punkt za punkt (16:16, 19:19). Po punktowej zagrywce Joshuy Tuanigi o przerwę poprosił trener Krzysztof Stelmach (20:21). Po czasie punkt zdobył Wassim Ben Tara, a o czas, tym razem, poprosił trener Andrzej Kowal. Nysianie zdobyli kolejne dwa punkty, a drugą przerwę wykorzystał szkoleniowiec gospodarzy (24:22). Ostatecznie set padł łupem gospodarzy (25:23), którzy wyrównali stan meczu 1:1.

Trzecią odsłonę spotkania drużyny rozpoczęły równo (2:2). Dobrze blokiem zagrali żółto – niebiescy, a w ataku dobrze spisał się Łukasz Łapszyński (5:3). Chwilę później goście doprowadzili do remisu (5:5, 7:7), ale za sprawą m.in. dobrego ataku Bartosza Bućkogospodarze znów objęli dwupunktowe prowadzenie (10:8). Asem serwisowym popisał się Bołądź i suwałczanie znów doprowadzili do remisu. Goście wciąż mieli minimalną przewagę, ale Stalowcy zniwelowali ją, a po punktowej zagrywce Łapszyńskiego to oni objęli przewagę (16:14), a o przerwę poprosił trener Andrzej Kowal. Po czasie dobrze w polu zagrywki spisał się Bołądź, zdobywając punkt, a o czas poprosił trener Krzysztof Stelmach (18:18). Na kolejną przerwę nie trzeba było długo czekać – już po dwóch kolejnych akcjach, o tę poprosił szkoleniowiec gospodarzy (18:20). Suwałczanie utrzymywali swoją przewagę (19:22). Ostatecznie set padł łupem drużyny z Suwałk (20:25). 

Czwartą partię obie drużyny rozpoczęły od zdobycia punktu, ale dzięki dobremu blokowi to gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie (3:1). Nie trwało to jednak długo, bowiem goście szybko doprowadzili do remisu. Drużyny grały punkt za punkt (6:6, 9:9). Dobrze blokiem zagrał Łapszyński i to gospodarze znów byli na prowadzeniu (11:9). Gdy przewaga wzrosła do trzech punktów o pierwszą przerwę poprosił trener Andrzej Kowal. Po przerwie zagrywką zapunktował Łukasz Rudzewicz i przewaga żółto – niebieskich stopniała do jednego punktu (13:12), ale gospodarze po raz kolejny wyszli na prowadzenie (16:13). Ta również po chwili stopniała, m.in. za sprawą kolejnego asa Bartosza Bołądzia. O czas poprosił trener Stelmach (18:18). Przy stanie 19:20 o drugi czas poprosił szkoleniowiec gospodarzy. Po czasie dwa punkty z rzędu zdobyli suwałczanie (20:22), siatkarze Stali Nysa nie zamierzali się poddać. Gdy stan punktowy wynosił 22:23 o przerwę poprosił trener Kowal. Mecz oraz seta zakończył punktowy blok zespołu z Suwałk (22:25).

Stal Nysa – Ślepsk Malow Suwałki 1:3 (23:25, 25:23, 20:25, 22:25)
Stal Nysa: Komenda (5), Bućko (10), Ben Tara (25), M’Baye (2), Lemański (8), Łapszyński (16), Ruciak (L) oraz Dembiec (L), Schamlewski (2), Szczurek, Filip

Ślepsk Malow Suwałki: Waliński (6), Rousseaux (21), Bołądź (23), Sapiński (7), Sacharewicz (3), Tuaniga (4), Filipowicz (L) oraz Szwaradzki, Klinkenberg (7), Rudzewicz (1), Czunkiewicz (L)

Źródło: inf.prasowa