Prezes klubu z Ostrowa szybko dostosował się do nowych przepisów
26 stycznia 2021W sezonie 2021 mieli jechać ponownie jako Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wielkopolski. Kiedy jednak ukazał się regulamin, w którym znalazł się zapis dotyczący nazw klubów mających zawierać maksymalnie dwa człony i nazwę miasta, prezes Waldemar Górski podjął szybką decyzję: – Mogliśmy słać pismo do GKSŻ, ale uznałem, że nie będę robił problemów. Pojedziemy, jako Arged Malesa Ostrów – mówi Górski.
– Nie jestem z tych, co wojują, a poza tym uprzedzano nas rok temu o tym, że będą takie regulacje – mówi Waldemar Górski. – Na jednym ze spotkań ta sprawa była poruszana, ale przyznaję, że gdzieś mi to wyleciało z głowy i przedłużyłem umowy na sponsoring tytularny ze wspierającymi nas wcześniej firmami, czyli Arged i Malesą.
– Ktoś powie, że lepiej mieć jednego sponsora w nazwie za milion, ale to się łatwo mówi, a trudniej zrealizować. Ja mogę sobie zresztą wyceniać nazwę na milion, ale cenę dyktuje rynek. Poza tym ja jestem zadowolony, że dwóch sprawdzonych partnerów jest z nami i mamy znaczące środki w budżecie – komentuje Górski.
Prezes Ostrovii mówi, że mógł słać pismo do GKSŻ, ale nie chciał tego robić. – Do mnie nawet dzwonili z Rzeszowa, bo oni też mają dwóch sponsorów w nazwie, i pytali, czy coś wiem i co zrobić. Przyznałem, że wiem, że mówiono o tym i zamierzam się dostosować. Mam nadzieję, że kibice zrozumieją. Na pewno będą krzyczeć na meczach Ostrovia. Tej nazwy nie będzie jedynie na telewizyjnych planszach, ale w sercach sympatyków będzie na zawsze. Poza wszystkim trzeba pewne rzeczy zrozumieć. Gdy nie byłem prezesem, to też śmieszyły mnie długie nazwy klubów. Teraz wiem, że te nazwy to pieniądze i na to muszę patrzeć, bo te trzy miliony na pierwszą ligę trzeba mieć. Najważniejsze, że udało się znaleźć korzystne dla wszystkich stron rozwiązanie – kwituje prezes klubu z Ostrowa.
Źródło: polskizuzel.pl