Natalia Krupa dla NiceSportOnline.pl: „Patrząc na składy drużyn w PGE myślę, że powinniśmy walczyć o medale”
26 listopada 2020Natalia Krupa podprowadzająca Betard Sparty Wrocław jest naszą kolejną rozmówczynią. Zapraszamy do lektury!
Czym zajmujesz się na co dzień?
Na co dzień pomagam w rodzinnej cukierni, gdyż jeszcze się uczę i to właśnie studia pochłania cały mój czas. Wieczory spędzamy na sali wraz z zespołem Cheerleaders Wrocław. Jestem aktualnie w wirze pracy i nauki, by w przyszłości móc spełniać się zawodowo.
Od jak dawna interesujesz się żużlem?
Od czasów podstawówki tata zabierał mnie co niedzielę na stadion oglądać mecze żużlowe. Mogę więc stwierdzić, że od najmłodszych lat zaczerpnął we mnie iskierkę tego sportu. Jednak wtedy nie przeżywałam tych wszystkich wygranych czy porażek naszej drużyny jak teraz, gdy jestem jakąś jej małą częścią.
Czy w 2021 roku będziesz nadal podprowadzającą na meczach Sparty Wrocław?
Jeśli tylko zespół do którego należę Cheerleaders Wrocław mi na to pozwoli to oczywiście! Czekam cała zimę na wiosenne starty.
Za co pokochałaś żużel?
Na początku przeżywałam wszystko bardzo spokojnie, ale z biegiem czasu poznałam specyfikę tego sportu. Teraz, gdy mogę przyglądać się startom spod samej taśmy bardzo się denerwuje i mam dreszczyk emocji. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że stanę po drugiej stronie barykady. To właśnie sprawiło, ze pokochałam ten sport. Czuję wtedy jeszcze większą adrenalinę. Siedząc na środku stadionu nie dość, że jestem raptem kilka metrów od zawodników, to widząc wypełniony po brzegi wrocławski Stadion Olimpijski, dostaję jeszcze większego kopa do kibicowania. Atmosfera i klimat tego miejsca udziela się niemiłosiernie.
Czy zdarza Ci się również jeździć na inne imprezy żużlowe poza Wrocław?
Moje serce bije dla Sparty także z Wrocławia na razie nigdzie się nie ruszam. Nasz Stadion Olimpijski to jedna, wielka, zgrana rodzina i tu najlepiej przeżywa mi się te emocje i ogląda mecze żużlowe.
Masz swojego ulubionego żużlowca? Jeśli tak to kogo i za co go najbardziej cenisz?
Wydaje mi się, że nikogo tu nie zaskoczę, ale postawie na Macieja Janowskiego. Maćka najbardziej cenie za to, że zawsze jedzie dla dobra drużyny! Mimo, że każdy zawodnik walczy o jak największą zdobycz punktową w meczu to Maciek jako nieliczny żużlowiec potrafi jeździć w parze z innymi kolegami z drużyny. Kosztem swoich indywidualnych statystyk potrafi pomóc tj. poczeka, zablokuje, zatrzyma, przytrzyma innego zawodnika, co w rezultacie przekłada się na wynik końcowy dla Sparty.
Jak myślisz na jaki wyniki w lidze będzie stać zespół z Wrocławia w 2021 roku?
Patrząc na składy drużyn w PGE myślę, że powinniśmy walczyć o medale. Mamy teraz w Sparcie jakby nie patrzeć trzech liderów, którzy mocno wierzę wyciągną nas na szczyt tabeli. No i oczywiście juniorzy! Każdy kibic wie, że bez dobrych juniorów mistrzostwa się nie wygrywa. Prawda jest taka, że chłopaki mają potencjał, nie są orłami (jeszcze), a świetnie przygotowane silniki pomogą im zrobić dobry wynik dla drużyny. Moim zdaniem całkiem niezłe prosperujących juniorów ma Częstochowa i moim zdaniem będzie naszym groźnym rywalem.
Czy w trakcie podprowadzania zdarzyła Ci się kiedyś jakaś wpadka lub śmieszna historia?
Nawiązując do teraźniejszej sytuacji pandemicznej, w naszym stroju podprowadzających niezbędna jest aktualnie maseczka i rękawiczki. Podczas jednego biegu i wyjścia podprowadzających na tor, pan operator podszedł do mnie z kamerą. W chwili pokazania mnie na wizji gumka od maseczki pękła i maseczka spadła mi z twarzy. Musiałam zrobić dobrą minę do złej gry. W końcu bez maseczki było widać uśmiech, a z racji tego, że obiema rękoma trzymałam tabliczkę z numerkiem, było trochę niezręcznie. Udało mi się wyjść z tego z twarzą prawie niezauważalnie.
Jak sobie radzisz w trwającej nadal epidemii koronawirusa?
Jako gatunek jesteśmy nastawieni na działanie w sytuacji zagrożenia, a teraz nie możemy nic zrobić, tylko czekać. Odkąd pojawił się koronawirus bardzo dużo się zmieniło i myślę ,że dla każdego to był i jest niełatwy okres. Ludzie musieli nauczyć się innego życia, w sumie nadal się uczą, bo jest to wciąż „nowa sytuacja”. Ja z całej pandemii staram się wyciągać pozytywy, gdyż mam obecnie więcej czasu na wszystko i łatwiej jest mi się zorganizować czy po prostu o siebie zadbać.
Co myślisz o tej całej sytuacji z koronawirusem?
Najważniejsze to zachować spokój, nie panikować i przestrzegać obostrzeń, żeby jak najszybciej wszystko wróciło do normy, bo nie cierpi przez to jedno miasto, czy kraj, ale cały świat. U mnie całkiem nieźle sprawdza się robienie przerw w śledzeniu informacji o pandemii, podejmowanie przyjemnych aktywności oraz zachowanie codziennej rutyny.
Jedną z twoich ogromnych pasji jest taniec. Możesz nam coś więcej powiedzieć na ten temat?
Tańczę od najmłodszych lat. Pierwsze moje lekcje zaczęły się w przedszkolu, kiedy przyszła do nas trenerka akrobatyki sportowej i zaprosiła do swojej grupy kilka wybranych dziewczynek, w tym mnie. Później próbowałam różnych styli tanecznych i tak to się potoczyło. W swojej kolekcji mam kilka, kilkanaście medali czy pucharów za czasów dzieciaka. Na dzień dzisiejszy nagród nie zdobywam tylko tańczę hobbystycznie w zespole Cheerleaders Wrocław. To właśnie ten zespół pozwala dalej mi się rozwijać i kontynuować swoją pasję. Nigdy na nikim się nie wzorowałam i nie mam jednego tanecznego guru, ale pierwszy do głowy przychodzi mi Michael Jackson. Uważam ze miał on niesamowite, trochę surrealistyczne umiejętności, ale nie trzeba być najlepszym tancerzem tylko pokazać show, które utkwi w pamięci , a wszystkie oczy z widowni będą zwrócone tylko na Ciebie. To właśnie miał Jackson, wyróżniał się.
Gdzie widzisz siebie za dziesięć lat?
Nie jestem raczej typem „reżysera swojej przyszłości” nie wiem, co wydarzy się jutro, życie jest nieoczekiwane. Patrząc na obecną sytuację to za dziesięć lat chciałabym mieć stabilne życie bez zmartwień i spełniać się w tym co kocham wraz z moją rodziną.
Źródło: inf. własne