Emocje we Wrocławiu!

Emocje we Wrocławiu!

16 listopada 2020 0 przez Artur Kąciak

Sporo działo się w niedzielnym meczu Energa Basket Ligi we Wrocławiu. Ostatecznie WKS Śląsk Wrocław po dogrywce pokonał Legię Warszawa 73:68.

Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania osłabione, ale początek był lepszy dla Legii, która mogła liczyć na Justina Bibbinsa – po jego rzucie było 9:4. Odpowiadał na to Ivan Ramljak, ale w tym momencie było to za mało. Po późniejszych akcjach Grzegorza Kulki przyjezdni mieli nawet 10 punktów przewagi. Gospodarze zmniejszyli jeszcze straty – po trójce Michała Gabińskiego po 10 minutach przegrywali tylko 16:19. W drugiej kwarcie po rzucie z dystansu Elijaha Stewarta WKS Śląsk zbliżył się na punkt, ale sytuację kontrolował jeszcze Bibbins. Szczególnie ekipa trenera Olivera Vidina miała spore problemy z konstruowaniem ofensywy, chociaż drużyna z Warszawy również nie mogła rozpędzić się w tym elemencie. Ostatecznie to Legia po pierwszej połowie prowadziła 33:29.

Trzecią kwartę goście rozpoczęli od serii 9:0 – akcje Justina Bibbinsa i Jamela Morrisa sprawiły, że prowadzili już 13 punktami. Trójkami odpowiadał na to Michał Gabiński, a WKS Śląsk odrobił wszystkie straty. Dzięki akcji Ivana Ramljaka wychodził nawet na prowadzenie! Mecz zdecydowanie się wyrównał, a dzięki rzutowi wolnemu Morrisa po 30 minutach był remis – po 49. W kolejnej części meczu sytuacja zmieniała się właściwie co akcję. Po późniejszym rzucie z dystansu Ramljaka wrocławianie uciekali na pięć punktów. Legia walczyła dalej! 25 sekund przed końcem trójka Grzegorza Kamińskiego doprowadziła do kolejnego remisu. W ostatniej akcji gospodarze nie trafili, a to oznaczało dogrywkę!

Dodatkowy czas gry lepiej rozpoczął się dla WKS Śląska, ale Justin Bibbins właściwie w pojedynkę dawał swojej drużynie małą przewagę. W końcówce bardzo ważne trafienie zanotował Strahinja Jovanović, a rzuty wolne Elijaha Stewarta ustawiły wynik na 73:68!

Najlepszym graczem gospodarzy był Aleksander Dziewa z 22 punktami i 9 zbiórkami. W ekipie gości wyróżniał się Justin Bibbins z 25 punktami i 5 asystami.

Źródło: inf.prasowa