Alicja Binaś dla NiceSportOnline.pl: „Podprowadzającą chciałam zostać odkąd skończyłam szesnaście lat”

Alicja Binaś dla NiceSportOnline.pl: „Podprowadzającą chciałam zostać odkąd skończyłam szesnaście lat”

24 lutego 2021 Wyłączono przez Artur Kąciak

Alicja Binaś podprowadzająca Moje Bermudy Stali Gorzów udzieliła wywiadu naszej redakcji. Zapraszamy do lektury!

Za co pokochałaś żużel?

Żużel kocham za emocje, atmosferę na stadionie, adrenalinę. Natomiast zawodników podziwiam za jazdę z taką prędkością bez hamulców.

Czy zdarzyła Ci się kiedyś jakaś śmieszna sytuacja w trakcie podprowadzania zawodników na start?

Bardzo śmiesznej sytuacji sobie nie przypominam. Wiadomo, zdarzy się, że się pomylimy z kolorami, czy źle staniemy, ale nic szczególnego nie przytrafiło mi się nigdy.

Jak myślisz, na jaki wynik w PGE Ekstralidze będzie stać w tym roku Stal?

Myślę, że jesteśmy bardzo zgraną drużyną. Z bardzo fajnie dobranymi charakterami. Widać, że chłopaki lubią się i kolegują też poza torem, a myślę, że to ważne w sporcie drużynowym. Wiadomo, że chciałabym złoto. Myślę jednak, że spokojnie w pierwszej trójce się znajdziemy.

Co czujesz, będąc tak blisko żużlowców na starcie w trakcie zawodów?

Są to emocje, których nigdy nie doświadczyłam, będąc na trybunach. Stojąc tak blisko, widzimy wszystko. Każdy zawodnik inaczej przygotowuje się do startu. Widać pełne skupienie, ryk motocykli dosłownie czujemy pod swoimi stopami. Na pewno są to niesamowite emocje nie do opisania słowami.

Od jak dawna interesujesz się żużlem?

Żużlem interesuje się, odkąd skończyłam sześć lub siedem lat. Wtedy tata zabrał mnie pierwszy raz na stadion. Najpierw chodziłam z nim na mecze, później przeniosłam się do „młyna” kiedy byłam już starsza, a na samym końcu kiedy skończyłam osiemnaście lat, zostałam podprowadzającą i tak jest do dziś.

Gdzie się uczysz?

Nie uczę się, skończyłam moją naukę na szkole średniej.

Opowiedz, nam czym się jeszcze interesujesz oprócz żużla, bo z pewnością to nie jedyna twoja pasja.

Oczywiście, oprócz żużla interesuje się również modą, stylizacją paznokci, tatuażami. Sama posiadam kilka oraz szeroko pojętym „sportem” uwielbiam spędzać aktywnie wolny czas.

Czym zajmujesz się na co dzień?

Na obecną chwilę jestem szczęśliwą mamą mojego syna. Na co dzień głównie jemu się poświęcam.

Czy w 2021 roku będziesz nadal podprowadzającą w Gorzowie?

Tak oczywiście dalej zostaje pod taśmą w Gorzowie. To będzie już mój szósty sezon w roli podprowadzającej Stali.

Czy masz jakąś swoją ulubioną książkę?

Niestety nie mam ulubionej książki. Przy dziecku jest bardzo mało czasu na czytanie.

Czy zdarza Ci się również jeździć na inne imprezy żużlowe poza twoje miejsce zamieszkania?

Tak oczywiście, przed pandemią jeździłam na różne wyjazdy, aczkolwiek są stadiony, z którymi się chyba nie polubię, ponieważ pierwsze GP, które miało się odbyć na Stadionie Narodowym w Warszawie, zostało odwołane. Kupiliśmy bilet na kolejne, czyli te w tamtym roku i znowu nie pisane było mi na nie jechać i zobaczyć, także chyba trzeciego podejścia już nie będzie.

Masz jakiś swój ulubiony film?

Z filmami będzie ciężko, bo naprawdę lubię praktycznie wszystkie filmy. Nie mam swojego ulubionego, ale jeżeli chodzi o serial, to ostatnio moje serce skradł „Dom z papieru” i z niecierpliwością czekam na ostatni sezon.

Gdzie wybrałabyś się na swoje wymarzone wakacje?

Moje wymarzone wakacje na pewno spędziłabym tam, gdzie jest ciepło, ponieważ uwielbiam słońce, plażę, wodę. Myślę, że byłaby to Polinezja Francuska bądź Dominikana.

Jak to się stało, że zostałaś podprowadzającą?

Podprowadzającą chciałam zostać, odkąd skończyłam szesnaście lat, ale niestety musiałam poczekać aż będę pełnoletnia. Więc tylko, kiedy mogłam i pojawiła się informacja, że będzie casting długo się nie zastanawiałam. Wysłałam swoje zgłoszenie ze zdjęciami. Wtedy zostałam zaproszona na rozmowę do klubu i tak już zostałam. Mój casting nie był zbyt bardzo skomplikowany.

Gdzie widzisz siebie za dziesięć lat?

Jestem raczej tradycjonalistką, więc widzę siebie jako spełnioną mamą i kobietę. W dużym mieszkaniu z tarasem z mężem i dziećmi.

Masz swojego ulubionego żużlowca?

Oczywiście nie mogę powiedzieć nic innego zdecydowanie jest nim Bartek Zmarzlik! Jest perfekcjonistą w tym co robi, zawsze pogodny i uśmiechnięty. Nie da się go nie lubić, a jeszcze swoją robotę wykonuje na tysiąc procent i zachwyca fenomenalną jazdą.

Jak sobie radzisz w trwającej nadal epidemii koronawirusa? Czy twoje życie uległo dużej zmianie z powodu ograniczeń związanych z wirusem?

Generalnie uważam, że jest to ciężki czas dla wszystkich. Nie jest łatwo żyć z tymi wszystkimi obostrzeniami, jednak mnie one aż tak bardzo nie dotknęły. Liczę na to, że w końcu wszystko wróci do normalności. Wszyscy chyba bardzo tego potrzebujemy.

Jak w obecnych czasach spędzasz wolny czas?

Na tyle ile obostrzenia pozwalają, jednak staram się nie wyjeżdżać nigdzie dalej. Głównie spacery po lesie, jakiś plac zabaw z synem, hulajnoga, rower, bieganie. Bardzo chciałam udać się w góry, ponieważ uwielbiam jeździć na snowboardzie, ale widząc to, co się dzieje, na stokach, kolejkach do wyciągów chyba będę musiała sobie odmówić.

Co myślisz o tej całej sytuacji z koronawirusem?

Nie chciałabym tutaj czegoś złego powiedzieć, więc może powiem tylko tyle, że uważam, iż jest to wszystko zbyt bardzo wyolbrzymione i wszyscy zbyt bardzo „przesadzają”. Na samym początku tez byłam lekko przerażona, ale z biegiem czasu myślę, że to wymysł kogoś, kto musi na tym zarobić, a kiedy zarobi, to wszystko się skończy.

Źródło: inf. własne